Słuchajcie, takie pytanie do Was kieruję. Jakiś czas temu brałam udział w kolizji, zostałam potrącona na rowerze przez samochód i to nie z mojej winy. Najwięcej oberwała niestety moja lewa noga i od jakiegoś czasu chodzę teraz na rehabilitację, która kosztuje mnie masę pieniędzy. Czy w takiej sytuacji ja mogę ubiegać się o jakieś odszkodowanie na pokrycie kosztów? To co dostałam od ubezpieczyciela to były dosłownie jakieś grosze…

Jak najbardziej obowiązkiem ubezpieczyciela jest pokrycie wszelkich kosztów związanych z Twoim leczeniem, dosłownie.

Byłem swego czasu w dość podobnej sytuacji i skorzystałem z pomocy firmy zajmującej się odzyskiwaniem odszkodowań komunikacyjnych na terenie Gorzowa, byłem zaskoczony ile udało się jeszcze wycisnąć z ubezpieczyciela, jak widać znajomość prawa jest tutaj bardzo potężną bronią, ale nie każdy jest obeznany w tym i warto skorzystać z pomocy

Byłabym trochę ostrożna z tym, że musi płacić za wszystko bo z tego co wiem to w kwestii przepisów ubezpieczyciel płaci za to czego nie daje Ci publiczna służba zdrowia, to tam powinnaś się udać na początek i leczyć za darmo. Nie wiem oczywiście jak sama wkestia chociażby terminów, wiadomo, że na rehabilitację można czekać nawet i latami…

Tak czy inaczej warto według mnie wybrać się właśnie do specjalistycznej firmy, będziesz wiedziała jakie masz prawa, na co możesz liczyć i w ogóle. Takie firmy biorą prowizję od uzyskanej kwoty, ale nie jest to majątek i według mnie się opłaca.

W moim przypadku oni zajmowali się odszkodowaniem za usługi medyczne w Poznaniu, zostałem delikatnie mówiąc zepsuty przez lekarzy, na szczęście nie trwale, ale miałem problemy z uzyskanie odszkodowania, jak oni się tym zajęli to nagle zajęło to naprawdę chwilkę ;)

Ok, dzięki za informacje, muszę w takim razie rozejrzeć się za jakąś pomocą w tej kwestii. Nie stać mnie niestety z własnej kieszeni pokrywać całe to leczenie, za dużo tego i tyle.