GrubaEmi
Użytkownik
Posty: 58
Skąd: Dąbrówno
Wiek: 20
Ja też tak miałam po porodzie, nie radziłam sobie zupelnie. Byłam przekonana że wszystko co się dzieje dookoła mnie to moja wina, że jestem zła matka i żoną. Ale nie poddałam się, poszłam w zasadzie po sąsiedzku na wizytę do warszawskiego psychologa i pomogło, odnalazłam spokój, radość z bycia żona i matką. Wiem, ze gdyby nie to, że miałam gabinet pod nosem, byłoby mi ciężko wpaśc na ten pomysł z terapią, dlatego przyjmij dobrą radę, idź do psychologa, nie czekaj.